Czy lepiej żeby niemowlę spało z Tobą w pokoju?

Czy lepiej żeby niemowlę spało z Tobą w pokoju?

Odpowiedź na pytanie w tytule znajdziesz w filmiku lub tekście poniżej, a także co mówią badania na temat karmienia piersią na żądanie i według ustalonego rytmu.

Udostępniam film na stronie za zgodą Dr Amy Brown, Professor of Child Public Health at Swansea University, którą miałam okazję spotkać w marcu tego roku na konferencji Holistic Sleep Conference w Londynie.

Poniżej filmiku możesz przeczytać jego treść.

Dlaczego może czasem lepiej odłożyć na bok książki o śnie niemowląt?

Kiedy masz małe niemowlę, każdy chce cię zatrzymać i porozmawiać:

• Czy to chłopczyk czy dziewczynka?
• Ile waży?
I w końcu
• Czy jest grzeczne?

Ale jakie to jest 'grzeczne' niemowlę? I dlaczego ma to znaczenie?

’Grzeczne' niemowlę to pewne wyobrażenie w naszym społeczeństwie, o tym, że niemowlę powinno zachowywać się w określony sposób, powinno spać przez dłuższe okresy czasu, być karmione w ustalonych odstępach czasu, a pomiędzy karmieniami powinno być spokojne i nie potrzebować noszenia czy trzymania na rękach. Niektóre książki wykorzystują fakt, że rodzice martwią się o te rzeczy i możemy w nich przeczytać sugestie, że powinni wprowadzić niemowlętom rygorystyczną rutynę jeśli chodzi o karmienia i sen, że niemowlęta powinny spać w osobnym pokoju, a rodzice nie powinni odpowiadać natychmiast na ich płacz.

Ale czy w taki właśnie sposób powinniśmy opiekować się niemowlętami?
Nie!

Po pierwsze niemowlęta nie czytają książek! Po drugie niemowlęta są różne, tak jak różne są osoby dorosłe. Niektóre śpią dłużej, niektóre są zrelaksowane, wyluzowane, podczas gdy inne wydają się mieć otwarte oczy przez cały dzień. Po trzecie, częste karmienia są normalne, ponieważ niemowlęta mają maleńkie brzuszki i potrzebują częstych karmień. Częste wybudzanie się może działać ochronnie u młodszych niemowląt.

Porady jaką dają te książki o opiece nad niemowlętami często nie odzwierciedlają w jaki sposób zachowujemy się my jako dorośli.
– Ilu znasz dorosłych, którzy jedzą lub piją tylko w wyznaczonym czasie?
– Ilu dorosłych tak naprawdę przesypia noce bez wybudzania się?
– Ilu dorosłych lubi spać blisko drugiej osoby?
– Co byś czuła gdyby Twój partner nie przytulał Cię kiedy czujesz się zasmucona?

Co więcej, niektóre reguły takie jak odseparowanie niemowlaka poniżej 6go miesiąca życia do spania w osobnym pokoju jest sprzeczne z wytyczną dla niemowląt, by spały w tym samym pokoju co ich mama, ponieważ może je to chronić przed śmiercią łóżeczkową (SIDS). Pozostawianie niemowlaka do wypłakania przez dłuższe okresy czasu może podnieść poziom hormonów stresu, które mogą szkodzić rozwijającemu się mózgowi.

– Ale czy nie szykujesz sobie ‘bata na własne plecy’? Niemowlaka, który jest zawsze zależny od Ciebie?
– Nie!

Badania pokazały, że odpowiadanie na potrzeby niemowląt wspiera je w rozwijaniu poczucia bezpieczeństwa i pewności i dlatego stają się bardziej niezależne. Uczą się, że świat to dobre miejsce, są szczęśliwsze eksplorując go, badając życie i mają lepsze relacje z innymi.

Nasze badania na Uniwersytecie Swansea pokazały także, że próba realizowania porad w tego typu książkach może mieć negatywne konsekwencje, szczególnie dla karmienia piersią, samopoczucia Mam i ich poziomu zadowolenia. Zbadaliśmy doświadczenia ponad czterystu Mam z niemowlakami w wieku 0 – 6 miesięcy i dowiedliśmy, że Mamy, które karmią najdłużej mają tendencję trzymać dziecko blisko, odpowiadać szybko na ich płacz i karmić je kiedykolwiek chcą być karmione. Natomiast Mamy, które realizują poradę, by wprowadzić u niemowlaka karmienia według ustalonego rytmu miały więcej problemów z karmieniem i karmiły piersią krótszy okres czasu, często zaprzestając zanim były gotowe. To nie jest zaskakujące. Karmienie piersią działa najlepiej kiedy jest responsywne, co oznacza, że kiedykolwiek niemowlę chce być karmione, próba rozciągnięcia czasu pomiędzy lub ominięcie karmienia może zmniejszyć ilość pokarmu. Próba odseparowania się od niemowlęcia, np. nie przytulanie go lub odkładanie go do snu w osobnym pokoju może oznaczać, że przegapisz jego sygnał, o tym, że chce być nakarmione, stanie się niespokojne i trudno będzie go nakarmić. Badanie pokazało także, że matki, które próbowały trzymać się sztywnego rytmu, ale nie zdołały w nim wytrwać, częściej zaczynały myśleć, że ich dziecko jest trudne, sądzić, że nie są wystarczająco dobre w opiece nad swoimi niemowlętami i nawet, że mają depresję poporodową. W końcu mamy myślą, że zawiodły podczas gdy ich niemowlę zachowuje się po prostu normalnie.

Dr Amy Brown mówi

„Odpowiadanie na potrzeby swojego niemowlęcia jest naprawdę ważną częścią wspomagania go w poczuciu bezpieczeństwa. Niemowlaki nie płaczą, by manipulować, płaczą, by powiedzieć ci, że coś jest nie tak i że potrzebują Twojej pomocy.”

„Zupełnie naturalnym zachowaniem dla niemowlaka jest to, że często cię potrzebuje, niezależnie czy chodzi o częste karmienia, zmianę pieluszki czy pomoc przy zasypianiu. To może być wyczerpujące, więc upewnij się, że masz wsparcie osób w Twoim otoczeniu.”

„Pewnego dnia nie będą potrzebowały tej pomocy, ale przez ten krótki okres czasu przytulaj, pocieszaj i karm dziecko – pomagasz mu wyrosnąć na szczęśliwego i pewnego siebie dorosłego.”

Swansea University, Dr Amy Brown, autorka książek „The Positive Breastfeeding Book”, „Why Starting Solids Matters”, „Breastfeeding Uncovered”

Czy Twoje dziecko śpi wystarczająco dużo?

Czy Twoje dziecko śpi wystarczająco dużo?

Jeśli martwisz się o to czy Twoje dziecko śpi wystarczająco dużo, to możesz w tabeli poniżej zobaczyć jakie są ilości snu dobowo dla poszczególnych grup wiekowych. Tabela ta została opracowana na podstawie najnowszych badań prowadzonych w okresie dwóch lat przez National Sleep Foundation. (Kliknij w tabelę żeby powiększyć)

Jak widzisz zakres rekomendowanej ilości snu, zaznaczony ciemnoszarym kolorem, jest dość szeroki i większość dzieci mieści się w tych granicach. To ile faktycznie snu potrzeba Twojemu dziecku zależy od jego aktywności, temperamentu, fazy wzrostowej, stanu zdrowia. Jednemu rocznemu maluchowi wystarcza 11 h, innemu potrzeba 13 h. Skąd masz wiedzieć ile potrzeba Twojemu? Obserwuj swoje dziecko uważnie. Jeśli prawie każdego popołudnia lub wieczoru staje się marudne, niezadowolone, niezainteresowane otoczeniem, z pewnością potrzebuje więcej odpoczynku. Dość dobrze widać też brak snu u dzieci powyżej pierwszego roku życia. Przemęczone stają się chwiejne, częściej się przewracają i łapią guzy, gorzej radzą sobie z emocjami, jest więcej histerii. Najczęściej kiedy maluchy niedosypiają nocy, już godzinę po wstaniu zaczynają ziewać. Czasem też wybudzają się z drzemki przedwcześnie i przez następne pół godziny są w złym nastroju. Zdarza się również, że wieczorem jeszcze przed rozpoczęciem rutyny wieczornej, maluch zaczyna pocierać oczy, uczy, ziewać, odwraca głowę od pokazywanych rzeczy, nie reaguje ożywieniem na zachętę do zabawy. To sygnał, że pora spać. Paradoksalnie u dzieci przemęczenie, zbyt krótkie drzemki lub ich brak utrudniają zaśnięcie wieczorem i źle wpływają na sen w nocy. Może być więcej pobudek niestety. Warto więc położyć malucha wcześniej spać bez obawy o to, że rano wstanie wcześniej niż zwykle. 😉

Jak jest u Twojego malucha? Czy obserwujesz u niego zmęczenie? Jakie objawy? Czy możesz położyć go wtedy uśpić?

 

Wywiad w Radioklinika – Jak nauczyć dziecko przesypiania całych nocy?

Wywiad w Radioklinika – Jak nauczyć dziecko przesypiania całych nocy?

Posłuchaj wywiadu ze mną w Radioklinika. 🙂 Bardzo się cieszę, że w profesjonalnym nagraniu mogę podzielić się z Wami choć częścią tego co dotyczy snu dziecka. Jednocześnie mam niedosyt, bo chciałabym Wam powiedzieć o wiele więcej!
Możesz dowiedzieć się m.in. o tym:
– z jakimi problemami najczęściej zgłaszają się do mnie rodzice
– czy miś szumiś rozwiąże te problemy
– dlaczego niektóre dzieci przesypiają całe noce bez pomocy rodziców a inne nie
– dlaczego rutyna i moment zasypiania dziecka są tak ważne
O czym jeszcze? Posłuchaj sama.

Jak to wyglądało z moim dzieckiem

Jak to wyglądało z moim dzieckiem

Przez cały okres ciąży w mojej głowie powstawał obraz wymarzonego, rozkosznego niemowlaka, który czasem zakwili, może zapłacze jeśli będzie czegoś potrzebował. Ja oczywiście będę wiedziała o co chodzi, bo przecież będę jego mamą. Będzie łatwo zasypiał mając pełny brzuszek, a przytulony lub wzięty na ręce od razu się uspokoi. Wszędzie widziałam uśmiechnięte buzie niemowląt i dzieci, w magazynach, telewizji, na spacerze w parku. Nie mogłam się doczekać. Moje marzenie o dziecku właśnie miało się zrealizować.
Na to co działo się od urodzenia chyba nic nie mogło nas przygotować. Jak kompletnie inna była rzeczywistość od mojego wyobrażenia! Robert był dzieckiem kolkowym, płaczliwym, z alergią, ciągłym ulewaniem. Nad ranem i wieczorem prężył się z bólu i krzyczał. Nie uspokajał się nawet na moich rękach i nie pomagało ssanie. Czułam się bezradna. Na wizycie pediatra dopytywała się czy nie było niedotlenienia w czasie porodu. Stwierdziła opóźnienie w rozwoju ruchowym. Mój świat rozsypał się w drobny mak. Zmęczona, rozbita, na ciągłym głodzie. Niewiele mogłam wtedy jeść, żeby uniknąć kolek… Po paru miesiącach rehabilitacji, Robert dogonił rówieśników w rozwoju. Mimo to nadal nie mogłam spać spokojnie. Tak długo czekałam na to dziecko, a teraz nie cieszył mnie jego widok.
Był ciepły majowy dzień. Mój 9 miesięczny synek, nieświadomy powodów mojego smutku, siedział zadowolony na podłodze i obracał w rączkach tekturową książeczkę, badając ją na swój sposób. Ani razu nie uśmiechnęłam się do niego od rana, słońce wpadające do salonu też nie robiło żadnej różnicy. Tylko patrzyłam na niego, bez siły na jakąkolwiek zabawę.
Ostatnia noc była taka sama jak wszystkie od wielu miesięcy. Pierwsza pobudka o 12.00, druga o 3.00, następna o 5.00 i od tej godziny rozpoczęcie dnia. A ja zawsze uwielbiałam spać, szczególnie rano. Nawet nie miałam energii do niego mówić – ja filolog, specjalista od języka. Gryzło mnie sumienie. Miałam w głowie jedną tylko myśl – położyć się i zasnąć, choćby na kilka minut. Czy on się kiedyś przestanie budzić? Dlaczego się nadal budzi? Totalna bezradność i smutek. Przeczytałam gdzieś, że dzieci z tego wyrastają ok. 3 roku życia. No tak długo tego nie przeżyję. Wtedy zdecydowałam, że to zmienię, dla niego, dla siebie, dla nas wszystkich.
Tego samego dnia zaczęłam przeszukiwać Internet. Większość artykułów mówiła o tym, że kluczowa jest stała rutyna wieczorna, a część, że najlepiej poczekać. Niestety w żadnym nie było rozwiązania, poza tym zakładającym płacz dziecka. Moja desperacja była ogromna. Padaliśmy już ze zmęczenia. Kupiłam kilka książek. W jednej można było przeczytać, że metoda sławnego amerykańskiego Profesora Ferbera, tzw. 3-5-7 szybko przynosi efekty, i to na stałe. Kiedyś na seansie dla mam w kinie ktoś opowiadał jak, dzięki tej metodzie, ich dziecko teraz cudownie śpi. Nie byłam pewna, jak to zadziała na mojego Uparciuszka, ale wiedziałam też, że dłużej nie możemy tak funkcjonować. Chciałam przynajmniej sprawdzić.
Kiedy Robert włożony do łóżeczka wieczorem zaczął płakać, pogłaskałam go tylko i wyszłam z pokoju. Płakał coraz głośniej. Kiedy wchodziłam do pokoju, patrzył na mnie zapłakanymi oczami i krzyczał jeszcze głośniej. Nie rozumiał dlaczego go nie wyjmuję z łóżeczka. Był wyraźnie podenerwowany. Nie mogłam dalej tego słuchać. Przecież on jest sam w pokoju. Może się boi. Nie wie co ma zrobić. Czy jeżeli kogoś kochamy całym sercem, a on nas woła, jakby na pomoc, to nie reagujemy? Ignorujemy go? Moja intuicja mówiła zdecydowane NIE. Po 10 minutach, wiedziałam, że nigdy więcej tego nie powtórzę. W taką miłość nie wierzę. Ta metoda nie jest dla mnie. Łkając zasnął w końcu na moich rękach.
Odwiedziłam raz jeszcze księgarnię i wzięłam dosłownie wszystko na temat snu dzieci co tylko było na półce. Z każdej książki coś ‘wyciągnęłam’, niektóre rzeczy się powtarzały, niektóre przykłady były pomocne. Powoli analizowałam powody, dla których mój synek budził się każdej nocy. Znając przyczynę, zaplanowałam krok po kroku zmiany, by powoli i łagodnie nauczyć go spać. Nie wiedziałam jak zareaguje, ile to potrwa i czy mój plan przyniesie efekty. I bałam się tych zmian. Nie chciałam żadnego stresu czy walki. Sprawdzałam jak przyjmuje maleńkie zmiany uważnie go obserwując. Nie zostawiłam go już więcej ani na chwilę. Po kilku tygodniach, w wieku prawie 12 mc mój synek zasypiał sam w swoim łóżeczku pierwszy raz w życiu. Bez płaczu, bez lęku. Wiedział, że jest bezpieczny i jeśli będzie mnie potrzebował, to przyjdę. Nasłuchiwałam też w nocy. Słyszałam jak się przebudzał, ale po chwili zasypiał już sam, bez mojej pomocy.
Zaoszczędziłam sobie i mężowi około dwóch lat nieprzespanych nocy. I Ty też możesz.
Chętnie Ci w tym pomogę. Tutaj dowiesz się jak.