Opinie i historie Mam – o śnie dziecka
Co Klientki mówią o mojej pomocy?
Miałam szczęście i przyjemność pomagać Ani, mamie Gabrysi. Ania jest właścicielką lightinside.pl i specjalistką od video wizytówek i krótkich filmików. Dlatego mogła podzielić się swoją historią w filmiku powyżej. 🙂
Miałam obawy, że nie dowiem się niczego nowego, że mogę stracić czas, nerwy i pieniądze (jak było w przypadku innej konsultacji dotyczącej snu). Alicja budziła się 5, 6 razy każdej nocy. Chciałam zredukować ilość pobudek do jednej, dwóch i ograniczyć karmienia w nocy, bo do tej pory Alicja była karmiona przy każdej pobudce.
Od czasu konsultacji dużo się zmieniło. Alicja zdecydowanie rzadziej się budzi. Przestała jeść w nocy. Ja się zaczęłam naprawdę regenerować. Stałam się spokojniejsza i poprawiły się moje relacje z mężem. I najważniejsze: czuję się szczęśliwą mamą, a wcześniej nie zawsze dostrzegałam jaki mam skarb. 🙂
Ta zmiana to był proces. Każda rozmowa, mail, różne próby i upadki, wiele cennych wskazówek przyczyniło się do tego w jakiej aktualnie sytuacji jestem i naprawdę, aż się boję, co by było gdybym nie poznała Sylwii…
Bardzo pomogło mi jej zaangażowanie, jej troska, empatia jaką daje i mnóstwo pomysłów jak rozwiązać konkretne problemy. Czułam się zoopiekowana przez cały okres konsultacji. Dla mnie ogromną wartością było poznanie Sylwii osobiście i możliwość domowych konsultacji. 🙂 Niesamowita, ciepła z ogromną wiedzą!
Uważam, że warto nawiązać współpracę z Sylwią, ponieważ to bardzo wzbogacające doświadczenie nie tylko w temacie snu, ale w ogóle tak rodzicielsko – życiowo. Żadnego rozwiązania nie narzuca, dostosowuje do potrzeb konkretnej osoby, nie ma mowy o żadnym wypłakiwaniu (zdecydowanie podążanie za dzieckiem i jego potrzebami, oczywiście z uwzględnieniem potrzeb niewyspanych rodziców).
Napiszę recenzję głównie dla tych niezdecydowanych. Pomoc Sylwii okazała się niezbędna i tak efektywna, że jestem szczęśliwa, że się na to zdecydowaliśmy. Potrzebowaliśmy porady w kwestiach snu i usypiania bo sami byliśmy zagubieni w pierwszym okresie podwójnego rodzicielstwa. Sylwia jest niezwykle taktowną i rozsądną osobą. Ze szczegółowego wywiadu potrafi wyłuskać najważniejsze elementy i proponuje rozwiązania, które są łagodne dla dziecka i rodzica. Nie jest to żaden trening snu, czego my sami się na początku obawialiśmy. Z całej konsultacji wychodzimy z efektami: śpimy lepiej, usypianie nie jest dla nikogo męczarnią i możemy funkcjonować normalnie – rodzice i dzieci. Dziękujemy!
Chciałam nauczyć Karolka (18 mc) zasypiania w jego łóżeczku, ale cały czas w naszej sypialni. Po 2 tygodniach udało się poprawić sytuację na tyle, że zdecydowaliśmy się „awansować” Synka ze spaniem do jego nowego pokoju. Moje miłe zaskoczenie – przyjął to zupełnie bezproblemowo! Od tamtej pory śpi u siebie, zarówno podczas drzemki dziennej, jak i w nocy.
Oczywiście przebudza się nadal, ale zazwyczaj w sytuacji, gdy nie może znaleźć wokół siebie smoczka. Jak mamy dobrą noc, to zdarza się tylko jedna pobudka, wystarczy Karolka pogłaskać i spokojnie śpi do rana :):):):) od dwóch tygodni nie pije też już w ogóle mleka w nocy, czyli dla nas pełen sukces! Odzyskaliśmy sypialnię tylko dla siebie, wysypiamy się zdecydowanie lepiej, Karolek zasypia szybciej, więc mamy też spokojne wieczory dla siebie, podczas których jedno z nas nie musi poświęcać godziny czy dwóch na „dyżur przy zasypianiu”.
Sylwia, jakość naszego życia poprawiła się diametralnie i tu po raz kolejny już chcę Tobie podziękować. To wszystko by się nie udało, gdyby nie Twoje rady, ale chyba przede wszystkim zrozumienie pewnych kwestii i moje odpowiednie nastawienie, które uzyskałam dzięki rozmowom z Tobą.
Prawdę mówiąc byłam nastawiona dość sceptycznie, nie do końca wierzyłam że to wszystko się uda, a tu taka miła niespodzianka 🙂 Co prawda nie zastosowaliśmy się do naszego planu w 100%, gdzieś tam następowały modyfikacje potrzebne w danej chwili i bardziej dostosowane do potrzeb Karolka, ale najważniejsze, że nasz cel został osiągnięty. Dziecko bezstresowo przeprowadzone do swojego pokoju, śpi lepiej, rodzice szczęśliwsi i bardziej wyspani. Czego chcieć więcej?
Bardzo Ci dziękujemy z całego serca!!
Zdecydowałam się skorzystać z konsultacji, bo czułam się już wykończona psychicznie długo trwającym, nawet dwugodzinnym usypianiem Zuzi każdego wieczoru. Poza tym najczęściej miała kilka bardzo krótkich drzemek w ciągu dnia (10 do 30 min) i nie byłam pewna czy śpi wystarczająco dużo. Chciałam dowiedzieć się co mogę zrobić żeby usypiała szybciej wieczorem i też w dzień.
Wiedziałam już przed konsultacją, że na pewno nie polecisz mi metody 3-5-7, czyli daj się dziecku wypłakać.
Przede wszystkim dla mnie pozytywne było to, że konsultacja miała charakter luźnej rozmowy. W zasadzie rozmawiało się z Tobą jak z koleżanką przy kawie.
Przede wszystkim, po tygodniu od konsultacji poprawiły się drzemki w dzień. Jest lepiej… znacznie lepiej 🙂 może nie jest to jeszcze szczyt marzeń, nie jest idealnie, ale widzę światełko w tunelu. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że Zuzia w ciągu dnia jest praktycznie cały czas uśmiechnięta i zadowolona. Wcześniej ciągle płakała i była marudna. Pewne rzeczy ułożyły mi się w głowie. Na niektóre kwestie potrzebujemy jeszcze czasu i samodyscypliny, ale jesteśmy dobrej myśli 🙂 Dzięki temu na pewno ja nie jestem tak zmęczona i wykończona psychicznie, więc nie mam takiego spięcia żeby szybko zasnęła, a myślę że moje nerwy na pewno się jej udzielały. Dzięki poprawie drzemek mojej córki, przestałam stresować się wieczornym usypianiem. Podchodzę do tego „na luzie”, nie stresuję się tym tak, nie denerwuję. Dodatkowo, to co powiedziałaś mi w trakcie konsultacji i też poprawa sytuacji bardzo pozytywnie wpłynęła na moją relację z mężem. Jeśli w przyszłości pojawią się jakieś problemy ze snem córki to na pewno ponownie się do Ciebie zgłoszę :))) Uważam, że warto spróbować. Przecież nic się nie traci, a zyskać można naprawdę wiele! Ja jestem zachwycona! Może część rzeczy, które usłyszałam były oczywiste, ale tutaj wszystko było zebrane w całość. Przeanalizowane pod kątem mnie i mojej córki. To dla mnie pierwsza tego typu konsultacja i ja jestem bardzo zadowolona, niczego mi nie zabrakło. Dowiedziałam się wszystkiego czego potrzebowałam, odpowiedziałaś na każde moje pytanie, rozwiałaś każdą moją wątpliwość. Jeszcze raz Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję. Ogromnie się cieszę, że na Ciebie trafiłam 🙂
Moim problemem były częste pobudki synka w nocy, co godzinę, półtorej lub co dwie godziny i jego ssanie, by ponownie zasnąć. To powodowało, że nie mogłam się wyspać, a w konsekwencji czułam złość i frustrację. Bardzo chciałam znaleźć rozwiązanie, które byłoby bezpieczne dla dziecka i odpowiednie dla nas z mężem. Z jednej strony zadawałam sobie pytanie: „Czy jeśli Nikodem ciągle ssie, to może jest to jego realna potrzeba i tego właśnie potrzebuje, by czuć się bezpiecznie? Może lepiej poczekać, aż dziecko samo przerośnie problem?” Z drugiej strony „może to już przyzwyczajenie i czas postawić granicę, wziąć pod uwagę nasze potrzeby, bo przecież mamy prawo do odpoczynku.” Pomyślałam, że jest mi po prostu za ciężko i że jeśli spróbuję skorzystać z pomocy, to nic nie stracę. Poza tym stwierdziłam, że sytuacja nie poprawi się sama przez następny rok.
Chciałam też wiedzieć jak wprowadzać zmiany biorąc pod uwagę wrażliwy temperament. Zależało mi żeby do zaśnięcia po przebudzeniu w nocy wystarczył mój dotyk, głos, obecność i żeby nie budził się tak często. Myślałam też o tym, by zasypiał i spał w swoim łóżeczku, choć to wydawało się nieosiągalne.
Sporo się zmieniło w trakcie całego procesu. Przede wszystkim teraz dziecko usypia samo i śpi samo w łóżeczku, co na początku było ABSOLUTNIE nie do pomyślenia! Jeśli przebudzi się w nocy, to zwykle radzi sobie sam z ponownym zaśnięciem. Od dwóch tygodni kiedy kładę się do łóżka, nie mogę się nacieszyć przestrzenią i tym, że jest tylko dla nas. 🙂 Punktem zwrotnym było dla mnie uświadomienie sobie, że zachowanie dziecka jest odpowiedzią na to, co robię ja. Jeśli będę codziennie, konsekwentnie powtarzać jakąś czynność, to dziecko zaakceptuje, że tak jest i będzie się czuło bezpiecznie, szczególnie, że przecież będę przy nim cały czas, bardzo blisko. Zmiany wprowadzane były stopniowo, całość rozłożona w czasie, dopasowana do Nikodema i do nas, dlatego wszystko odbyło się spokojnie.
Teraz czuję się pewniejsza siebie 🙂 Zrozumiałam w trakcie ile miałam w głowie niekorzystnych myśli, które utrudniały mi przeprowadzenie zmian.
Bardzo pomogło Twoje dobre przygotowanie i wiedza w temacie, Twoja bezpośredniość w relacji :). Wyraźnie szukasz rozwiązań, które będą najbardziej odpowiadały rodzicom.
Uważam, że jeżeli są problemy ze snem, to w zasadzie one same nie mijają i warto popracować nad tym, żeby pomóc sobie i dziecku. Są proste sposoby na takie zmiany i można to zrobić. Na początku będzie trochę ciężej, ale rezultaty mogą być takie, że nawet sobie nie wyobrażamy. Każda mama zasługuje na to, żeby dobrze spać 🙂
Warto skorzystać z Twojej pomocy, bo masz dużą wiedzę i potrafisz ją przekazywać w inspirujący sposób :). Dziękuję :).
Wiem do kogo się zwrócić, jeśli będę znów miała potrzeby/pytania w temacie snu dziecka.
Miałam obawy, po pierwsze z kim będę pracować, z jaką osobą, czy nie będzie oceniała moich starań w sensie negatywnym. Druga obawa czy coś się mojemu dziecku nie poprzestawia i czy nie będzie gorzej niż jest. Żadne z wymienionych nie miało miejsca.
Na pewno kontakt osobisty z Sylwią i to, że była możliwość spotkania był dla mnie ważny.
Ostatecznie doszłam do tego, że Zuzia zasypiała sama w łóżeczku z niewielką moją pomocą i budziła się 1 raz w nocy, co w porównaniu z czasem kiedy zaczynałyśmy pracować (około 5 pobudek) jest wielkim sukcesem. Poza tym nie zasypia już noszona na rękach tak jak wcześniej.
Na pewno zmieniło się moje podejście do usypiania. Nie szłam do sypialni z myślą co to będzie kiedy ona zaśnie, jak długo to potrwa i milionem planów w głowie co to ja jeszcze mam do zrobienia. Szłam spokojna. Bez żadnych planów na potem. Zdawałam sobie sprawę, że to potrwa, ale wiedziałam, że zaprocentuje w przyszłości. Oczywiście to też była zasługa Sylwii.
Bardzo ważne moim zdaniem jest to, że rozmawia się z nią jak z dobrą znajomą, która ma doświadczenie i podpowiada pewne rozwiązania, nie narzuca nic tylko proponuje „Spróbuj tak, jeśli nie zadziała, to są inne możliwości.” No i przede wszystkim to działa. Naprawdę nie sądziłam wcześniej, że to może być możliwe, że moje dziecko bez płaczu może zmienić swój sposób zasypiania na bardziej korzystny i spać lepiej w nocy. No i dłużej rano. 🙂
Uważam, że warto skorzystać z takiej pomocy.
Zdecydowałam się skorzystać z pomocy Sylwii, choć trochę obawiałam się czy znajdę w sobie wystarczająco dużo siły i czy dam radę. Z drugiej strony czułam, że już czas poszukać pomocy i że sama już sobie z tym nie poradzę.
Chciałam się dowiedzieć jak krok po kroku, w łagodny sposób pomóc mojemu dziecku w bardziej samodzielnym zasypianiu. Zależało mi na podejściu ze zrozumieniem dziecka i na rozwiązaniu, które w sposób spokojny pomogłoby nam wprowadzić zmiany. Problemem było to, że córka traktowała moją pierś jako sposób na zaśnięcie, na zasadzie pierś równa się spanie, nie ma piersi, nie ma spania. Ten problem sprawiał, że w trakcie snu, zwłaszcza w dzień, nie mogłam wyjść z pokoju, ponieważ Hania była w trakcie drzemki przyssana do mnie. Na noc zasypiała przy piersi, a potem odkładałam ją do łóżeczka. Budziła się w nocy zwykle dwa razy.
Od kiedy zaczęłam pracować z Sylwią nasze życie zmieniło się na plus. Sen mojej córki w nocy się poprawił, jest tylko jedno karmienie, a nie kilka tak jak było to wcześniej. Hania zaczęła spać dłużej w nocy, nie jestem do niej „przyklejona”, nie traktuje już piersi jak smoczka i w czasie jej drzemki mogę wyjść z pokoju co wcześniej graniczyło z cudem. Zaczęłam więcej ją obserwować i wyłapałam wiele informacji dla mnie istotnych. Zrozumiałam dlaczego budziła się z płaczem. Nie jestem już taka spięta, kiedy moja córka zapłacze wieczorem, bo wiem, że mogę liczyć na mojego męża. Kiedy tata się bardziej zaangażował w proces zasypiania jest nam o wiele łatwiej.
Konsultacje odbywały się przez Skype i dla mnie to było idealne rozwiązanie. Poza tym cenna była elastyczność co do terminu spotkań. Dla mnie było idealnie. 🙂
Jeśli chciałabyś poprawić jakość snu swojego dziecka i swojego również, poszukaj pomocy. Taką osoba jest Sylwia, która pomoże, doradzi, wesprze cię w każdej trudnej chwili związanej z tym procesem. Jej zrozumienie i wsparcie było dla mnie taką ‘podporą’ w cięższych dniach. Ma wiedzę i wiele pomysłów na każdą sytuację. Wyróżnia ją profesjonalizm i doświadczenie w pracy z mamami.
Mój syn sypia dużo lepiej właściwie już od drugiego dnia po pierwszej konsultacji, budzi się tylko raz w nocy, a ja wreszcie jestem wyspana 🙂 Teraz zasypia w łóżeczku i śpi w nim całą noc. Nie było przy tych zmianach żadnego płaczu, choć zdecydowałam, że spróbuję przyspieszyć i pewne kroki pominąć. Udało się. 🙂 Bardzo pomocne było wsparcie Sylwii. Usłyszałam słowa, które dały mi kopa, chęć do działania i pozwoliły mi uwierzyć, że mam tę Moc.
Myślę, że w moim wypadku trafiła w 100%. Daję radę z Tymkiem, więc dla mnie super :). Polecam innym. Już powiedziałam jednej Mamie, że jak tylko zechce i się przyłoży, to Sylwia będzie jej spokojnym snem :).
Obawiałam się, że Twoje podejście, metody nie będą zgodne z moimi, że nie będą się zupełnie wystrzegały „przymusu” wobec dziecka. Okazało się, że zupełnie niepotrzebnie. Do skorzystania z Twojej pomocy skłoniła mnie trudna sytuacja związana z zasypianiem córki. Usypianie trwało nawet do dwóch godzin. Męczyło to mnie i ją. Chciałam żeby zasypiała bardziej samodzielnie w swoim łóżeczku.
Konsultacje pomogły poukładać wszystko co związane ze snem w pewne ramy. Jestem trochę człowiekiem, który reaguje nieufnie na hasła „nawyki”, „rutyna”, „konsekwencja”, ale jak się okazało, i nam, rodzicom i naszym dzieciom w obszarze spania wyszło to na lepsze. Moje dziecko zasypia teraz spokojnie, w miłej i bezpiecznej atmosferze. Zajmuje to ok. 15 minut. Budzi się zadowolone i wyspane, ja nie jestem zniecierpliwiona i zrezygnowana. Zmiany wprowadziłam bez żadnego '”przymusu'” czy stresu dziecka. Czuję teraz, że mam wpływ na sytuację i owszem, mogę robić pewne rzeczy w inny sposób, ale od razu przewiduję możliwe konsekwencje i w razie czego „biorę je na klatę”.
Pomocna była możliwość ustalenia dogodnego terminu konsultacji, brak ocen, życzliwe podejście pełne prawdziwego zainteresowania sytuacją. Dobrze porozmawiać z kimś kto zna się na rzeczy, jest zdystansowany do problemu i wysłucha naszych obaw i wątpliwości.
Zuzia zasypiała wieczorem przy piersi i tak samo w nocy przy każdej pobudce. Kiedy nie podawałam jej piersi, był tylko płacz i histeria. Próbowałam nosić, przytulać, podawać wodę. Nic nie pomagało i wracałam do piersi.
Chciałam żeby odstawianie i zasypianie wyszło naturalnie i nie byłam do końca pewna czy powinnam jej w tym pomóc. Myślałam, że skoro budzi się 3-5 razy to tyle po prostu potrzebuje, a ja jej coś zabiorę rezygnując z tego. Zdecydowałam się skorzystać z pomocy, bo permanentne wyczerpanie po nieprzespanych nocach i zmęczenie było nie do zniesienia. A rano do pracy trzeba było wstać.
W konsultacji moją uwagę zwrócił szczegółowy wywiad, dzięki czemu ocena sytuacji była dobra. Ważne było znalezienie problemu i przede wszystkim dobranie odpowiedniej metody pozbycia się go, dostosowanej do oczekiwań rodzica. Podobało mi się też to, że dostałam alternatywne rozwiązania. Nie zabrakło mi niczego. Jedynie czas bardzo szybko zleciał.
Jak pomogła mi konsultacja?
Wszystko się zmieniło! Zuzia została odstawiona całkowicie bezboleśnie. Zasypia ze mną po ok. 5-10min, już bez piersi. Po bajce zarzuca mi rękę na szyję, prosi żeby zaśpiewać i śpi po 5 minutach. Uwielbiam ten czas, właśnie w ten sposób. I śpi całą noc bez pobudek! Teraz czuję się wspaniale, wypoczęta i pełna energii.
Wiem teraz, że warto być cierpliwym i spokojnym. Dobrze jest podejść do tego na luzie. Nie wyjdzie jednego dnia, ok. Czekamy na kolejny dzień.
Polecam z całego serca i jestem przekonana o powodzeniu całej akcji 🙂 Ja jestem w pełni usatysfakcjonowana czego dowodem jest pełen sukces jeżeli chodzi o spanie mojego dziecka.
Moją największą wątpliwością było czy możliwe jest osiągnięcie jakiegokolwiek sukcesu u dziecka powyżej 6 miesięcy oraz czy będziemy mieć z mężem na tyle cierpliwości i samozaparcia, żeby wytrwać w drodze, którą obierzemy.
Obawiałam się jednak, że niedostateczna ilość snu w dzień wpłynie na rozwój naszego Synka. Poza tym, mały zasypiał na moich rękach z płaczem i histerią, ze zmęczenia tak naprawdę. Czułam, że jest mu źle. Nie chciał zasypiać w łóżeczku i budził się po 45 minutach, ale nie dlatego, że tyle mu wystarczało. Cały proces usypiania zaczynałam od nowa.
Teraz czuję się bardziej świadoma tego co robię, nie działam po omacku, wiem jak kierować zasypianiem, żeby obyło się bez płaczu. Podstawową różnica jest spokój z jakim Mały zasypia (bardzo rzadko pojawia się płacz) oraz ze do usypiania nie potrzebuje już bujania, noszenia na rękach i innych akrobacji.
Przełomem było oddanie Jasiowi kocyka- do 5 miesiąca był nim otulany do spania a potem mu go zabraliśmy, „bo przecież dużych niemowląt już się nie powinno otulać”, wystarczyło, że jest nim lekko nakryty i od razu stał się spokojniejszy. Potem eliminowaliśmy kolejne „ułatwiacze” i dzięki temu są drzemki na które Jaś zasypia sam w łóżeczku, bez potrzeby bujania.
W trakcie konsultacji widać wiedzę i zrozumienie problemu rodziców, indywidualne podejście, spokój i opanowanie.
Jak jest problem, to należy szukać rozwiązania i pomocy osoby kompetentnej i doświadczonej.
Niespokojny sen mojego synka, kilkakrotne budzenie się każdej nocy i moje zmęczenie spowodowało, że zaczęłam szukać pomocy. Dodatkowo chciałam odstawić synka od piersi, gdyż Jego budzenie się było z tym związane. Zasypiał przy piersi wieczorem i za każdym razem kiedy przebudził się w nocy, co ok 3 godziny. Z pomocy Pani Sylwii skorzystałam, gdyż w ogóle nie miałam pojęcia od czego zacząć i jak przeprowadzić ten cały proces w łagodny i bezstresowy sposób, a na tym mi zależało.
Nie byłam pewna czy uzyskam wystarczające wsparcie, czy podołam i na ile proces samodzielnego zasypiania będzie stresujący dla mnie i dla synka. Również trudno mi było uwierzyć w powodzenie tej zmiany.
Wskazówki i pomysły pani Sylwii zebrałam i dostosowałam do wiedzy o moim synku (jego temperamencie, upodobaniach) i pewnego wieczoru odważyłam się spróbować. Teraz widzę, że cały ten proces nie był taki straszny jak moje obawy :). W pewnym momencie uwierzyłam, że ta oczekiwana zmiana jest możliwa.
Teraz synek przesypia całe noce w swoim łóżeczku. Już się nie budzi. Nauczył się zasypiać bez piersi i nie domaga się jej w nocy. W końcu mogę przesypiać całą noc, a synek zasypia przy mnie łagodnie i spokojnie. Zasypia ze mną trzymając na mnie rączkę. Wszystkie cele zostały osiągnięte łagodnie i bez stresu :).
Bez wsparcia, motywacji i pomocy Pani Sylwii nie wiedziałabym jak to przeprowadzić. Uzyskałam też pomoc w zakresie wychowania, budowania relacji rodzic-dziecko nie związanych bezpośrednio ze snem. Bardzo cenna była możliwość e-mailowego zadawania pytań pomiędzy konsultacjami i uzyskania jasnych i wyczerpujących odpowiedzi.
Z Panią Sylwią nie ma rzeczy niemożliwych jeśli chodzi o sen dziecka. Gorąco polecam konsultacje Pani Sylwii i dziękuję za wspaniałą pomoc.
Decydując się na konsultacje, zastanawiałam się czy to ma sens, czy zmiany nie będą zbyt trudne i stresujące dla mojego dziecka, czy nie będę musiała pogodzić się, że płacz to normalna sprawa i przede wszystkim czy będą jakiekolwiek efekty. Przeczytałam na stronie o małych krokach, próbowaniu i pracy w zgodzie z potrzebami dziecka, nie o wypłakiwaniu. To podejście mi się spodobało.
Najbardziej zależało mi, by moja Laura nauczyła się zasypiać bez ssania piersi, na leżąco, a nie na moich kolanach. Zanim zasnęła miała nawyk – kilka łyków mleka, possanie piersi, kilka łyków mleka, znowu possanie i tak kilka razy. Tak samo ważna była dla mnie redukcja ilości pobudek w nocy, a budziła się 5 do 6 razy za każdym razem ssąc do zaśnięcia. Czasem też oprócz piersi, domagała się niestety wody. Przy tych zmianach chciałam zachować karmienie piersią.
Teraz Laura zasypia tak jak chciałam – spokojnie, na łóżku przytulona do poduszki. Nie ssie już do zaśnięcia, ani wieczorem ani w nocy, ale karmienie zachowałam. Nie pije już wody w nocy. Ja śpię lepiej, wiem jak mogę działać i nie czuję się bezradna. Pozbyłam się myślenia: to minie, taki ma okres, bo wiem, że wiele zależy od nawyków, które sama mojemu dziecku wpajam. Na razie jeszcze budzi się trzy razy, żeby się upewnić, że jestem przy niej, po czym szybko zasypia. Jestem pełna nadziei, że będzie nam coraz lepiej.
Chyba najbardziej zaskoczyło mnie, jak bardzo przywiązujemy się jako dorośli do jednej znanej metody i boimy się próbować. Bo skoro dziecko zasypia lulane na rękach po domu i to działa, to strach zmieniać. A okazało się, ze samo lulanie dziecka nie w korytarzu, a w sypialni spowodowało, ze mała chciała już pierwszej nocy zostać położona w łóżku – przed zaśnięciem.
Sylwia nie narzuca rozwiązań, nie mówi mamom jak mają żyć ;). Dopasowuje swoje porady do indywidualnej sytuacji i podejścia rodzica, służy radą, ale nie stawia się w pozycji nieprzejednanego autorytetu – to wszystko sprawia, że chce się jej zaufać. Dodatkowo nie ogranicza poznania sytuacji do rytuałów związanych z dzieckiem, ale przede wszystkim sprawdza jaka jest motywacja i mówi wprost – bez odpowiedniej motywacji się nie da. Bardzo mi się to spodobało, bo miałam poczucie, że nie mam kontaktu z kimś kto przeczytał teorię i ma schemat działania, a z prawdziwym, empatycznym fachowcem.
Jeśli zastanawiasz się nad skorzystaniem z pomocy, chcę Ci powiedzieć, że warto, bo samemu nie zawsze wiemy dokąd iść i nie zawsze znajdujemy motywację. Sylwia zna się na rzeczy i pozwala oswoić się ze straszną wizją wprowadzania zmiany, prowadzi za rękę, ale nie ciągnie na siłę.
Przed konsultacjami miałam wrażenie, że próbowaliśmy już wszystkiego i zastanawiałam się czy Pani Sylwia będzie w stanie nam pomóc.
Córka miała paniczny lęk przed zasypianiem. Każde usypianie było poprzedzone długim płaczem, wrzaskiem. W nocy zwykle 4 pobudki. Jeśli nie podałam mleka, ponownie uśnięcie trwało długo i oznaczało płacz, bujanie i noszenie. Koszmar! A o 6.00 rano rozpoczynała dzień.
Teraz córka spokojnie, bez lęku i płaczu zasypia w łóżeczku o 20:00, ma pozytywne skojarzenia z miejscem, w którym śpi, budzi się o 7:00, nie karmię jej już w nocy, pierś i butelka zostały stopniowo odstawione. Dla nas jeszcze ważniejsze jest to, że w ogóle nie ma potrzeby nosić jej w nocy, skończyły się nocne płacze i histerie. Śpi całą noc w swoim łóżeczku, teraz już bez pobudek! Jej sen nocny się wydłużył, bo rano budzi się godzinę później niż poprzednio. Zasypianie jest zdecydowanie spokojniejsze. Nasze życie wróciło do normy 😉 Przede wszystkim ja teraz czuję się spokojniejsza i pewniejsza siebie. I oczywiście bardziej wyspana. 🙂 Konsultacje dały nam pewność w którym kierunku mamy iść, bo z różnymi metodami mieliśmy do czynienia. Stopniowe przyzwyczajanie dziecka do pewnych rzeczy, zgodnie z jego potrzebami, nic na siłę – to podejście, które działa.
Dlatego jeśli masz dziecko z problemami w zakresie snu, nie trać czasu na chodzenie do lekarzy, bo najczęściej otrzymasz odpowiedz, że to normalne u małych dzieci. Ta świadomość raczej ci nie pomoże, jeśli zaczynasz przypominać z niewyspania – ZOMBIE;) Poza tym na pewno instynktownie czujesz, że taka sytuacja nie jest normalna. Skorzystaj więc z pomocy osoby, która ma szeroką wiedzę i doświadczenie w tej konkretnej dziedzinie – snu dziecka. Mój mąż, opowiadając o tym znajomym, mówił, że mamy konsultacje z CZARODZIEJKĄ OD SNU 😉 Pani Sylwia to osoba bardzo kompetentna, z dużą wiedzą i naprawdę zaangażowana w to co robi. Zależy jej na rozwiązaniu problemu tak samo jak rodzicom. W trakcie empatycznej rozmowy, trafnie diagnozuje problem, konkretnie przekazuje co robić, modyfikuje działania w zależności od dziecka i sytuacji i jest naprawdę dużym wsparciem dla rodziców, którzy stracili już nadzieję na poprawę sytuacji.
My dziękujemy za wszystko.
Zdecydowałam się skorzystać z konsultacji, ponieważ potrzebowałam pomocy w kwestii zasypiania syna. Chciałam żeby zasypiał łatwiej i krócej, z czasem samodzielnie. Po konsultacji, przede wszystkim odczułam większą pewność tego co robię z synem w tej kwestii, kierunku w jakim chcę iść. Mam więcej narzędzi i pomysłów rozłożonych do pracy w czasie. Najważniejsze było to, że dostałam konkretne rozwiązania. Poza tym, Sylwia słucha i słyszy :).
Na konsultację zdecydowałam się, ponieważ pobudki w nocy stawały się coraz częstsze, wieczory spędzałam całe na usypianiu córki przy piersi, a ona potrafiła się obudzić krótko po odłożeniu do łóżeczka. To powodowało, brak czasu dla siebie. Dodatkowo miała bardzo krótkie drzemki dzienne. Przed konsultacją trochę już gdzieś sama przeczytałam, trochę wiedziałam i obawiałam się, że niczego nowego się nie dowiem i konsultacja nie okaże się skuteczna. Było inaczej. 🙂 Konsultacja dała mi motywację do zmiany nawyków i harmonogramu dnia. Dostałam dużo wartościowych wskazówek. A efekty? Mniej pobudek w nocy, stały harmonogram dnia, drzemka codziennie bardzo długa. Zasypia na spacerze między 10.00 a 11.00 w zależności od tego o której rano wstanie i śpi nawet 3 godziny. Wieczorem zasypia bez piersi, nawet beze mnie, z mężem, a ja mam więcej czasu dla starszej córki, dla siebie i męża, także na obowiązki domowe. Jeśli się wahasz droga Mamo, tak jak ja na początku, to chcę powiedzieć, że naprawdę warto skorzystać z tej pomocy. Im szybciej, tym lepiej.
Drogie mamy, moja, już roczna Gabrysia jest drugą „źle śpiącą” córeczką. Usypiała około 23 lub nawet o północy, a ja spałam z nią w jej łóżeczku, dostawionym do naszego, karmiąc permanentnie całą noc piersią. Budziłam się ok 6, 8 razy, a nawet więcej. Rano byłam obolała i niewyspana. Z pierwszą córką wytrzymałam tak dwa lata, tym razem jednak „pocztą pantoflową” dostałam namiary do Sylwii i nie czekałam ani chwili. Od razu mówię, że to nie jest tak, że ona ma magiczny guzik, który znajduje na naszym dziecku i włącza opcję „spanie”.
Polega to na burzy mózgów mamy, która zna bardzo dobrze swoje dziecko, i Sylwii, która ma bardzo bogatą wiedzę i doświadczenie w tym temacie. W rozmowach wskazywała mi drogę, małe kroczki ku dobremu, tak by nie zapędzić się z jednego uzależnienia w drugie. Na początek przeprowadziła ze mną dogłębny wywiad jak to wszystko u nas wygląda (spotkania odbywały się w jej gabinecie, a nie u nas w domu) i od razu wykryła kilka pułapek. Uwagi przekazywała bardziej jako rady, a nie błędy z naszej strony. Nie ukrywam, że bije od niej duża doza empatii i zrozumienia. Wiele razy usłyszałam krzepiące słowa. Bardzo wspierający był dla mnie stały kontakt e-meilowy.
Osobiście czułam się silniejsza i bezpieczniejsza w podjęciu „walki” z nawykami dziecka mając za sobą Sylwię. Niektóre uwagi był dużym zaskoczeniem i chętnie je wdrażałam jako nowości.
Nie jestem za „łamaniem dziecka” poddając go torturom wypłakiwania się. Oczywiście efekt może i jest, ale dziecko z tego co wiem zamyka się w sobie. Gdzieś czytałam, że jeśli przyjaciel przychodzi do nas i płacze to czy wyjdziemy i zamkniemy mu drzwi czy raczej przytulimy i zapytamy co się stało i jak mogę ci pomóc? A co dopiero małe dziecko? I tu jest mój wspólny mianownik z Sylwią. Bardzo spodobało mi się jej podejście.
Dziś Gabrysia zasypia o 21, przesypia całą noc, budząc się tylko raz na mleko, które pije na półleżąco i obraca się po nim tyłem do mnie obejmując ulubiony kocyk.
Niektórzy znajomi dziwili się, że sięgamy po takie środki zamiast samemu sobie poradzić z własnym dzieckiem. Często też ci sami znajomi, podpytywali nas po chwili, co Sylwia nam doradza, bo oni to „też trochę mają problemów”… tylko nie chcą się przyznać…
Uwierzcie mi, że ja też chciałabym by ktoś przyszedł ponastawiał mi dziecko, ja mu zapłacę jak hydraulikowi i „cześć”. Dzieci to jednak żywe srebra i same wiecie jak jest z nimi ciężko. W pracy ze wszystkim sobie radzimy, a w domu ciężko nam czasami mieć wpływ na własne pociechy – nie wstydźmy się tego i szukajmy pomocy jeśli jej potrzebujemy. Kiedyś ludzie wstydzili się chodzić do psychologa, dziś wstydzą się poprosić o pomoc przy własnym dziecku. To że się po nią sięga nie znaczy, że jest się złym rodzicem albo, że ma się złe dzieci – wręcz przeciwnie!!! Ja nie żałuję, znam już zasady i wiem, że w każdej chwili mogę ponownie prosić Sylwię o pomoc.
Gorąco polecam Sylwię!
Opis podejścia sprawił, że nie miałam żadnych wątpliwości. Ważne było dla mnie, że to podejście bliskościowe i bez wypłakiwania. Miko zasypiał wieczorem wożony w wózku lub przy piersi. Teraz jest mi lżej, bo Miko potrafi sam zasnąć na łóżku kiedy jestem obok i to jest cudowne. 🙂 Mogę się cieszyć tym wieczornym momentem i już nie muszę go karmić żeby zasnął. Sylwia dużo pyta, chce znać szczegóły i dzięki temu naprawdę indywidualnie podchodzi do sprawy. Daje różne opcje do wyboru. Całość jest bardzo przyjaźnie, bez narzucania i ze zrozumieniem. SUPER. 🙂 Polecam, bo Sylwia pomaga uwierzyć, że te zmiany można zrobić i mam teraz wrażenie, że niektóre rzeczy same się robią, jeśli zrobi się ten pierwszy krok. 🙂
Zwróciłam się do Sylwii gdy mój syn miał 10 miesięcy. Aby go uśpić, musiałam go nosić na rękach. W ciągu nocy potrafił się obudzić 8 razy. Byłam zmęczona i potrzebowałam szybkiej i skutecznej zmiany. W czasie trwania naszych konsultacji nastąpiła szybka poprawa. Przede wszystkim mój synek zaczął rzadziej budzić się w nocy, udało się go odstawić od nocnego karmienia, udało się też wprowadzić nowy sposób usypiania i przejść z noszenia do usypiania na leżąco, aż ostatecznie nauczył się samodzielnie zasypiać w swoim łóżeczku. Wszystko to następowało stopniowo, w zgodzie z jego rytmem i gotowością. Dzięki metodzie Sylwii, zaczęłam powoli odzyskiwać energię życiową, która została mocno nadszarpnięta w pierwszym roku mojego macierzyństwa. Dostałam sporo wiedzy i narzędzi do stosowania w bieżących trudnościach i zmianach, które u tak małego dziecka pojawiają się nieustannie. Już teraz wiem, że nie ma jednego, gotowego rozwiązania, które sprawdzi się u wszystkich. Dlatego dostałam metodologię, która działa, a także informacje na co zwracać uwagę i jak interpretować konkretne zachowania. Dzięki temu wiem jak skutecznie reagować, zamiast tkwić miesiącami w niesłużących nikomu sposobach usypiania.
Bardzo cenne było dla mnie indywidualne podejście, możliwość pierwszego spotkania osobiście, opieka, jakiej Sylwia udziela w czasie całego procesu, jej holistyczne podejście, które skupia się nie tylko na śnie, ale na ogólnym rozwoju dziecka. Można łatwo wyczuć, że to czym się zajmuje i dzieli z innymi, to jej życiowa pasja. Sylwia jest świetną specjalistką w swojej dziedzinie, ma niezwykle zindywidualizowane podejście i co ważne, oferuje metodę, która jest łagodna, NIE 'przemocowa' dla dziecka, a opiera się na współpracy między dzieckiem a rodzicem.
Julek budził się regularnie 3 do 4 razy każdej nocy i najczęściej zasypiał z butelką w rączce po wypiciu z niej sporej ilości soczku. Pomimo drzemki w ciągu dnia, popołudniami bywał bardzo przemęczony, co widać było po jego pogorszonym nastroju.
Konsultacja z Sylwią była empatyczną rozmową na temat tego co tak naprawdę powoduje, że Julek się regularnie budzi i co najważniejsze, jak to zmienić w łagodny, bezpieczny sposób, szanując jego uczucia. Bardzo pomocne były także jej sugestie z czego zrezygnować, a co wprowadzić. Teraz Julek przesypia całą noc, a ja czuję się lepiej, mam więcej energii rano i przez cały dzień. Julek też jest bardziej wyspany i radosny. Bardzo wspierające było to, że po konsultacji Sylwia pozostawała ze mną w kontakcie, mailowym i telefonicznym. W moim odczuciu bardzo zależało jej by mi pomóc. Polecam wszystkim niewyspanym mamom.
Moje dziecko nielekko akceptuje zmiany, więc decydując się na konsultacje u Sylwii, obawiałam się czy cała 'terapia' przyniesie jakiekolwiek skutki. Nie miałam pomysłu jak przekonać dziecko do samodzielnego usypiania, nocnego spania bez pobudek, odstawienia od piersi. Chciałam polepszyć jakość snu, zarówno dziecka jak i mojego. Poza tym nie udało mi się to w kolejnych próbach nauki dziecka samodzielnego zasypiania bez piersi. Teraz córka przesypia noc bez pobudek, potrafi sama usnąć bez żadnych wspomagaczy (wcześniej tylko przy piersi). Obie jesteśmy bardziej wyspane i co za tym idzie mamy lepszy humor w ciągu dnia. :)Przeprowadzka córki do własnego łóżeczka też zakończyła się sukcesem :).
Moją uwagę zwróciło wsłuchiwanie się w potrzeby i preferencje dziecka i nie wprowadzanie niczego na siłę, wbrew woli dziecka. Bardzo podoba mi się dążenie do celu małymi krokami, dzięki czemu dziecko prawie nie zauważa zmian i łatwo je akceptuje. Sylwia pokazuje wiele dróg, wiele rozwiązań do każdego pytania i problemu, dzięki czemu 'terapia' jest skuteczna i bezustannie motywująca rodzica.
Nie zabrakło mi absolutnie niczego. Ogromnym plusem jest możliwość kontaktu mailowego między konsultacjami, bo czasem rodzica może dopaść chwilowe zwątpienie i szuka małej zmiany w działaniu. Maile są motywujące i potwierdzają stałe zainteresowanie Sylwii problemem i postępami.
Warto próbować, bo nawet dzieci, które wydają się nie akceptować żadnej zmiany jeśli chodzi o sen i usypianie, mogą nauczyć się usypiać samodzielnie i przesypiać noc bez pobudki. Jeśli potrzebujesz takiej pomocy, chciałabym Ci powiedzieć, że 'terapia' jest przyjazna dziecku, że można zmienić przyzwyczajenia bez płaczu dziecka, za to z uśmiechem na jego twarzy. 🙂
Zwróciłam się do Sylwii w momencie, kiedy sytuacja nas przerosła. Od dłuższego czasu szukałam odpowiedzi i wskazówek na to jak poradzić sobie z 1,5 rocznym synem, który w dalszym ciągu wstaje kilka razy w ciągu nocy i wypija w tym czasie spore ilości mleka, do tego śpi z mamą lub najczęściej na niej. Byliśmy z mężem wykończeni, dyżurowaliśmy na zmianę. Nasza sytuacja była na tyle wyczerpująca, że postanowiłam położyć wszystko na jedną kartę. Zaufałam Sylwii i 'oddałam’ dziecko w Jej ręce. Po 1,5 miesiącu współpracy Franek zasypia sam, w swoim łóżeczku i przesypia całe noce, bez karmienia. Byłam przekonana, że nasz przypadek jest wyjątkowo złożony i musimy poczekać, aż dziecko z tego wyrośnie. I rzeczywiście nasz przypadek taki był, na nocne pobudki złożyło się sporo spraw, które kolejno trzeba było wyeliminować, ale wszystko się udało, małymi kroczkami osiągaliśmy sukces. Los nas nie oszczędzał, kilka poważnych chorób przebytych w tym czasie, pobyt w szpitalu, wyjazdy i moja podupadająca determinacja przy każdym zakręcie losu. Tylko za sprawą Sylwii, jej profesjonalnemu i serdecznemu podejściu, zaangażowaniu i ogromnej chęci pomocy udało nam się osiągnąć cel. Jestem ogromnie wdzięczna za nieocenioną pomoc.
Przed rozpoczęciem pracy z Sylwią mój synek budził się 6 do 8 razy. Teraz wcale. Nareszcie mogę lepiej się wysypiać. Na początku Sylwia pokazała mi całościowy plan, etapy z jakich będzie się składał i sposób działania. W trakcie całego procesu uświadomiłam sobie, że można wiele zmienić idąc małymi kroczkami. Mobilizujące było zadawanie pewnego rodzaju „zadań domowych”. Wiem, że sama nie byłabym w stanie zmotywować się na tyle, by coś zmienić. Z pewnością emocje dziecka i moje wzięłyby górę. Polecam szczególnie mamom zmęczonym ciągłym niewysypianiem się i tym, które same próbują coś zmienić w drastyczny sposób, ‚na wypłakanie się’.
Zdecydowałam się skorzystać z pomocy z powodu zmęczenia niewyspaniem. Byłam już u kresu wytrzymałości, bo starsze dziecko przesypiało całe noce od 4-go miesiąca, a młodsze w 8-mym budziło się do 3 razy na butelkę. Martwiłam się o jego ząbki i nie chciałam myć za każdym razem żeby go nie rozbudzać. Dużo czytałam na temat snu dziecka, bardzo często rady dla rodziców wykluczały się. To powodowało, że nie wiedziałam czy kierunki działań, które wybrałam są dobre. Decydując się na program konsultacji, nie byłam pewna, czy zdalna pomoc, bez uczestnictwa na żywo będzie efektywna, no i czy całość zakończy się powodzeniem. Teraz wiem, że osoba z zewnątrz, ale z wiedzą czasem potrafi lepiej doradzić. U nas zadziałało i już poleciłam Sylwię.
Kiedy rozpoczynałyśmy konsultacje, młodszy syn budził się na butelkę nawet 3 razy każdej nocy, teraz śpi całą noc i to jest super! Dodatkowo wieczorne usypianie zabierało godzinę, w gorsze dni nawet dwie.Teraz jest dużo łatwiej, szybciej i spokojniej. Poza tym przeszedł bezboleśnie do drugiego pokoju. Przy okazji skorzystał starszy 3,5 letni syn, który zasypia teraz cudownie i nie wychodzi już z łóżka po kilka razy. Wszystkie zmiany przebiegły tak, że obie strony – rodzic i dziecko nie czuli dyskomfortu.
Podobało mi się dostosowanie do konkretnej sytuacji dziecka i elastyczność jeśli chodzi o czas konsultacji. Odczuwalna jest tu dbałość o klientów i życzliwość.
Chciałam z Tobą porozmawiać żeby szybko pomóc mojemu dziecku zasnąć w ciągu dnia i wprowadzić dobre nawyki przed zaśnięciem nocnym. Teraz robię to świadomie, a nie tylko czekam na to co robi dziecko, czyli wprowadzamy swoje zasady. 🙂 Teraz mamy swój system i rytm, co sobie bardzo cenię. Mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że jestem mega szczęśliwa i zadowolona ze snu Frania! Najważniejszym elementem Twojej konsultacji jest dla mnie to, że masz indywidualne podejście do konkretnego dziecka, a nie są to tylko ogólne zasady powtarzane przez wszystkich. Bardzo, bardzo dziękuję raz jeszcze za Twoje podpowiedzi – miałaś 100% racji i wszystko sprawdza się w praktyce tak jak mówiłaś. 🙂 Myślę, że w trakcie rozwoju malucha zrodzi się jeszcze milion pytań i z pewnością będę szukać pomocy u Ciebie. Jesteś fachowcem, któremu warto zaufać!
Polecam innym Mamom program konsultacji Sylwii, ponieważ jej stałe wsparcie i zaangażowanie przez cały okres trwania programu zmotywowały i zdyscyplinowały mnie do konsekwentnego, planowanego działania. Bardzo ważne było również dopasowywanie działań do zmieniających się zachowań dziecka.
Martynka przesypia teraz całą noc i nie potrzebuje już jedzenia ani picia w nocy. Ja dzięki temu też śpię całą noc, za co jestem wdzięczna Sylwii.
Po Twoim programie konsultacji działam według planu i nareszcie nie tracę czasu na bujanie i usypianie Wery. Wszystkie zmiany jakie sugerowałaś wprowadziłam w łagodny sposób. Bardzo pomocne było zrozumienie jakie mi okazywałaś i Twoja trafność w ‘rozgryzaniu sytuacji’ z wywiadu. Polecam skorzystanie z takiej pomocy innym mamom. Dziękuję.
Poleciłabym konsultację indywidualną zwłaszcza mamom takim jak ja, wymęczonym ciągłym budzeniem się w nocy i mającym problem z podjęciem decyzji. Rozmowa z Sylwią utwierdziła mnie w wyborze sposobu postępowania. Bardzo pomocne było zaplanowanie i rozłożenie działań w czasie.
Helenka obecnie nie budzi się na jedzenie, a komfort mojego snu stopniowo poprawia się.
Opinie – uczestniczek warsztatów spokojny sen dziecka
Zdecydowanie warto wziąć udział
Co uczestniczki
piszą o moich warsztatach?
Zrobiła Pani na mnie duże wrażenie na warsztatach. Byłam na nich przez przypadek i nie żałuję. Szkoda, że nie wiedziałam o cz.1. Nie sądziłam, że poświęci Pani indywidualny czas dla każdego, a to daje bardzo dużo.
U nas, powiem szczerze najważniejsze, to zmieniło się moje nastawienie do usypiania 🙂 i chyba córka to wyczuwa i zasypia łagodniej :). Wprowadziliśmy dodatkowy rytuał – zasypianie z muzyką Mozart for baby oraz gaszę całkowicie światło w pokoju. Już córka nie potrzebuje spacerować przed snem 🙂. Kotłuje się jeszcze na naszym łóżku po czym sama schodzi do swojego łóżeczka i tam zasypia (od urodzenia usypiam ją w jej łóżeczku). Nie noszę jej, ona nie płacze tylko się kotłuje, ale teraz spokojnie do tego podchodzę no i w 30 minut dziecko zasypia. Wcześniej godzina do półtorej. Faktem jest że za radą neurologa i Pani też kładziemy się spać natychmiast przy pierwszych oznakach spania (ziewanie, przecieranie oczu).
Jeśli chodzi o przesłane materiały to cenne były fragmenty dot. ssania kciuka bo nasza mała od urodzenia ssie dwa środkowe paluszki. Staramy się zająć jej uwagę by nie ssała. Po przeczytaniu tekstu jestem spokojniejsza :). Na razie staram się by miała zawsze coś w rączce i wtedy je daną rzecz, a nie paluszki.
Jeśli będę miała jakiś problemem w przyszłości to na pewno będę się z Panią kontaktować :).
Uważam, że „świeżym” mamom takie spotkania są potrzebne, bo rzucają nowe światło i spojrzenie na sprawy, z którymi mamy w natłoku innych obowiązków mogą sobie nie radzić.
Dziękujemy bardzo za Twoje porady. Staramy się oduczyć Dzieciątka zasypiania na rękach podczas chodzenia i metoda małych kroczków ma sens. W tej chwili Mała zasypia nam jeszcze na rękach, ale ja już nie chodzę :).
Jeszcze raz dziękuję za podzielenie się doświadczeniem.
Polecam. Warto skonsultować się ze specjalistą, a nie słuchać 'doradców', porozmawiać z innymi mamami, które mają podobne doświadczenie.
Bardzo interesujące i wartościowe spotkanie. Można się dowiedzieć, wydawać by się mogło prozaicznych rzeczy, które jednak są bardzo istotne w rytmie dobowym naszych pociech.
Rodzic powinien zrozumieć jak wielką rolę odgrywają nie tylko nawyki i przyzwyczajenia, ale także emocje, które towarzyszą nam w ciągu całego dnia.
Warto żeby uświadomić sobie co dziecku pomaga, a co przeszkadza w spokojnym śnie.
Dochodzenie do sedna problemów, indywidualne podejście, duża wiedza w temacie. Bardzo polecam.
Zdecydowanie polecam. Jako psycholog dziecięcy bardzo się bałam szkolenia dotyczącego usypiania dzieci. Często na takich szkoleniach polecane są metody typu wypłakiwanie, 3 -5-7 itd., a na to nie ma we mnie zgody. Pani Sylwia pokazała jak to zrobić z szacunkiem i miłością. Niesamowite! Polecam całym sercem. Na pewno skorzystamy z kilku rad.
Wygląda na to, że kolejne warsztaty nie będą nam potrzebne. Po wprowadzeniu pewnych zmian w rytmie dziennym Misia zaczęła chętniej zasypiać o bardziej dziecięcych porach i w zasadzie potrafi przespać w nocy nawet 8 godzin bez budzenia się. Jeśli się wybudza, to ewidentnie z głodu, ale całkiem dobrze sobie bez tych karmień nocnych radzi (5-6 godzin przesypia bez problemu).
Dziękuję zatem za rady i za spotkanie na warsztacie w lutym, mam nadzieję, że nasze problemy z zasypianiem należą już do przeszłości 🙂
Uczestnictwo w spotkaniu z Sylwią „Jak łagodnie nauczyć dziecko spać?” dało mi przede wszystkim nadzieję na zmianę, na to, że nareszcie i ja i mój synek będziemy mogli przespać całą noc, bez wybudzania. Przemyślałam dokładnie jak można zastosować metodę, o której opowiadała Sylwia w moim przypadku. Wprowadziłam zmiany i działa! Sama jestem zaskoczona, że moje dziecko przyjęło to tak szybko i spokojnie , bez płaczu i krzyku . Michałek zaczął przesypiać całe noce w niecałe dwa tygodnie po spotkaniu. Nie wzywa mnie także kiedy wybudzi się na moment podczas drzemki w ciągu dnia, o czym nie było wcześniej mowy. Wszystko w tej metodzie jest bardzo logiczne. Ważne jest jednak, by dziecko było zdrowe, aktualnie w dobrej kondycji i nie w okresie ząbkowania. Szczerze polecam spotkania z Sylwią wszystkim Mamom, których dzieci się budzą
.