Łagodnie czyli jak?
W desperacji, być może zastanawiasz się, czy spróbować często polecanej metody Ferbera, tzw. 3, 5, 7, ale masz obawy. Zadajesz sobie pytanie: „Czy wytrzymam płacz mojego dziecka przez godzinę? A co jeśli będzie dłużej płakać? Nie wiadomo tak naprawdę.” Z drugiej strony inni mówią, że to skuteczne.
NIE MUSISZ stosować tej metody. Jest inny, ŁAGODNY sposób podejścia,
Uczucia dziecka, zaufanie, które ma do swojej mamy, więź budowana od momentu narodzin są niezwykle ważne, dlatego bardzo polecam wprowadzać zmiany małymi, nawet maleńkimi krokami. Takie podejście bierze pod uwagę potrzeby dziecka, także tak podstawowe jak bezpieczeństwa i pozwala wprowadzić zmiany bez stresu. Dziecko przestaje się budzić, a rodzice nareszcie mogą się wysypiać. Trzeba jednak pamiętać o tym, że po dwóch latach regularnego wybudzania się niektóre dzieci, a czasem także rodzice, potrzebują trochę czasu na to, by ich organizm przyzwyczaił się do zachowania ciągłości snu.
Polega to na tym, że w odpowiednich odstępach czasu wprowadzamy małe zmiany. Za każdym razem obserwujemy jak reaguje dziecko, tak by odpowiednio dopasować lub zmodyfikować kolejny krok i tempo wprowadzanych zmian.
Dlaczego w ten sposób?
Zarówno dla dziecka jak i dla Ciebie najczęściej łatwiej jest zaakceptować małe zmiany prowadzące do celu. Duże, nagłe zmiany mogą wywoływać protest dziecka i stres dla całej rodziny. Podniesiony poziom stresu uniemożliwia zaśnięcie i tym samym osiągnięcie stanu spokoju i relaksacji, potrzebnego, by zasnąć nie jest możliwe. To błędne koło. Przeprowadzenie szeregu mniejszych zmian na pewno wymaga wiary i konsekwencji w działaniu. I w tym Cię będę wspierać. Trzeba także być przygotowanym na to, że może to zabrać dłużej niż tydzień, dwa. Za to przy kolejnym dziecku będziesz dużo bardziej świadoma swoich działań i problem albo w ogóle nie powstanie albo będziesz wiedziała jak go samodzielnie rozwiązać.